"Szanuj swój czas....
niby takie proste, a jednak .....
mam kolegę, który potrafił kończyć filmy nawet nie w połowie ich trwania .
Dziwiłem się temu, ale teraz, z perspektywy czasu patrzę
i widzę, że koleś ma rację
że szanuje po prostu swój czas i swoje życie.
Ja robiłem tak tylko w wyjątkowych okolicznościach-kiedy np
przekroczyłem połowę filmu i uznałem, że nudzi mnie kompletnie
i wiedziałem, że niczym pozytywnym mnie nie zaskoczy...
ale działo się to bardzo rzadko
Dziwiłem się temu, ale teraz, z perspektywy czasu patrzę
i widzę, że koleś ma rację
że szanuje po prostu swój czas i swoje życie.
Ja robiłem tak tylko w wyjątkowych okolicznościach-kiedy np
przekroczyłem połowę filmu i uznałem, że nudzi mnie kompletnie
i wiedziałem, że niczym pozytywnym mnie nie zaskoczy...
ale działo się to bardzo rzadko
No ale zaraz..
skoro Bóg daje ci ten przywilej chwil, które możesz
poświęcić na zabawę, relaks to czemu ta zabawa ma być jeszcze
kijowa?
Dla zasad ? Jakich zasad?
-"Skoro podjąłem się już obejrzenia
jakiegoś filmu, to go dokończę, bez względu na to, w jakim
stopniu mi się podoba"
Myślałem podobnymi kategoriami i widzę,
że nic mi to nie dało.
Podobnie z niektórymi grami-"co z tego, że nie przynoszą mi
satysfakcji, ale to 'klasyki',uwielbiane przez
rzesze graczy, jestem bliski końca gry, skończę ją".
Teraz mogę ponownie zapytać:
"ale po co ? "
Kogo to obchodzi, czy przeszedłem jakąś grę,czy nie?
Czy zacząłem i po par minutach skończyłem ?
Czy mnie samego obchodzi to w innych ludziach ?
Czy to, że masa ludzi coś popiera, znaczy, że to jest dobre?
Masa ludzi żyje źle, a jednak nie chcemy brać z nich przykładu.
skoro Bóg daje ci ten przywilej chwil, które możesz
poświęcić na zabawę, relaks to czemu ta zabawa ma być jeszcze
kijowa?
Dla zasad ? Jakich zasad?
-"Skoro podjąłem się już obejrzenia
jakiegoś filmu, to go dokończę, bez względu na to, w jakim
stopniu mi się podoba"
Myślałem podobnymi kategoriami i widzę,
że nic mi to nie dało.
Podobnie z niektórymi grami-"co z tego, że nie przynoszą mi
satysfakcji, ale to 'klasyki',uwielbiane przez
rzesze graczy, jestem bliski końca gry, skończę ją".
Teraz mogę ponownie zapytać:
"ale po co ? "
Kogo to obchodzi, czy przeszedłem jakąś grę,czy nie?
Czy zacząłem i po par minutach skończyłem ?
Czy mnie samego obchodzi to w innych ludziach ?
Czy to, że masa ludzi coś popiera, znaczy, że to jest dobre?
Masa ludzi żyje źle, a jednak nie chcemy brać z nich przykładu.
Gdyby Twoi rodzice, bliscy, przyjaciele nie przebywali z Tobą, nie opiekowaliby się, tylko wiecznie coś oglądali, przechodzili, robili "dla zasady", to jakie miałbyś o nich zdanie ?
TO liczy się w życiu tak naprawdę
Nieraz niektóre rzeczy urastają w naszych oczach do niewiadomych
rozmiarów. "Nie osiągnąłem czegoś-na pewno tak, a nie inaczej
o mnie pomyślą..", albo: nie spróbuję czegoś, bo
"wychylę się" i na pewno zostanę "zgaszony".
A tymczasem, po swoim podejściu widzę, że często w ogóle mnie
to nie obchodzi, czy ktoś zrobił coś/czy nie zrobił w danym
momencie.
To jest TWÓJ interes, a nie ICH
rozmiarów. "Nie osiągnąłem czegoś-na pewno tak, a nie inaczej
o mnie pomyślą..", albo: nie spróbuję czegoś, bo
"wychylę się" i na pewno zostanę "zgaszony".
A tymczasem, po swoim podejściu widzę, że często w ogóle mnie
to nie obchodzi, czy ktoś zrobił coś/czy nie zrobił w danym
momencie.
To jest TWÓJ interes, a nie ICH
Często widzę, że skupiając się na pierdołach, ucieka mi coś
więcej. Dużo więcej. Że przepieprzam czas i zostanę z niego kiedyś
rozliczony.
Wiadomo, każdy musi kiedyś odpocząć, "wyłączyć się", zrelaksować...
Ale po co w czasie tego relaksu męczyć się i-często, co więcej
rozciągać ten czas na czas obowiązków ?
W rezultacie ani nie odpoczniesz, ani nic nie zrobisz.
A nie.... możesz naROBIĆ sobie kłopotów w nauce/ pracy ;)
Aktualnie jestem na studiach i pomaga mi czasem świadomość tego, że
rodzice musieli/muszą się napracować, żeby dać mi pieniądze na moje
życie na studiach.
Mam to po prostu tak przepieprzyć?
więcej. Dużo więcej. Że przepieprzam czas i zostanę z niego kiedyś
rozliczony.
Wiadomo, każdy musi kiedyś odpocząć, "wyłączyć się", zrelaksować...
Ale po co w czasie tego relaksu męczyć się i-często, co więcej
rozciągać ten czas na czas obowiązków ?
W rezultacie ani nie odpoczniesz, ani nic nie zrobisz.
A nie.... możesz naROBIĆ sobie kłopotów w nauce/ pracy ;)
Aktualnie jestem na studiach i pomaga mi czasem świadomość tego, że
rodzice musieli/muszą się napracować, żeby dać mi pieniądze na moje
życie na studiach.
Mam to po prostu tak przepieprzyć?
Szanuj swój czas, by go tak łatwo nie tracić,
a jednak dać coś z siebie innym ludziom.
Żebyś zdążył żyć.
a jednak dać coś z siebie innym ludziom.
Żebyś zdążył żyć.